niedziela, 20 września 2015

#2 PODKŁADY

W tą pochmurną niedzielę przy popołudniowej herbacie postanowiłam napisać trochę o podkładach których mam kilka w swojej kolekcji.

Mam jeden ulubiony podkład którego używam najczęściej, ale jak każda kobieta lubię mieć wybór. Czasem namiętnie używam tylko tego jednego, sprawdzonego podkładu ale czasem lubię coś zmienić i użyć innego.

Zaczynajmy więc:

1.

baza pod makijaż
produkt którego nie używam na co dzień bo nie potrzebuję dodatkowego zapchania mojej skóry silikonami(nie oszukujmy się ale są w większości produktów do makijażu)
moja baza jest z ORIFLAME kupiłam ją jakiś czas temu i sprawdzała się dobrze kiedy potrzebowałam aby mój podkład trzymał się na twarzy dłużej niż kilka godzin
była OK ale żadnego szału nie robiła więc na pewno następnym razem kupię coś innego

2.

CC CREAM
zielony krem który powinien niwelować różowy kolor na naszej twarzy, niestety u mnie się nie sprawdza
wiem że nie jest to korektor ale jeśli miałam jakieś zaczerwienienia to w żadnym stopniu nie zmieniał ich koloru
nie kupię na pewno kolejnego opakowania i nawet nie wiem czy zużyję tą buteleczkę czy jej komuś nie oddam

3.

RIMMEL podkład długotrwały
niestety kolor(ten jest najjaśniejszy ze wszystkich) a dla mnie i tak jest za ciemny
był dobry kiedy miałam lekką opaleniznę na sobie ale w tym momencie jest za ciemny
skóra po tym produkcie wydaje się być nawilżona i przyjemna w dotyku
jest to moje 2/3 opakowanie

4.

DIADEM 
chciałam podkład długotrwały i rozświetlający, Pani w sklepie poleciła mi właśnie ten produkt
pierwsza rzecz to zapach- śmierdzi strasznie
jest dosyć gęsty i widać go na twarzy po nałożeniu
raz zdarzyło się że mnie uczulił i jakoś nie napawam szczególną chęcią do stosowania go

5.


REVLON
ulubieniec ulubieńców i najlepszy podkład jaki kiedykolwiek używałam
długo się trzyma i nie widać go na twarzy mimo iż jest jednym z bardziej kryjących podkładów
kolor (150buff) idealnie dobrany do mojej cery
mam ten do cery suchej ale wcześniej stosowałam tego do cery tłustej i oba spisują się świetnie. 


To już wszystkie produkty które mam. Wiecie który jest moim ulubionym a który mi się nie sprawdził.
Dajcie znać jaki podkład jest waszym ulubionym i czy używałyście któregoś z moich ?
Pozdrawiam.
S.

wtorek, 15 września 2015

#1 ZIEMNIAKI PIECZONE- OBIAD KTÓRY GOTUJE SIĘ SAM?

Obiad który ostatnio bardzo posmakował mojemu Mężczyźnie.
Ziemniaki pieczone w garnku.
Przepis jest bardzo prosty i nie wymagający większych umiejętności kulinarnych.
Moi rodzice bardzo często robią ten obiad i jest on właśnie z ich przepisu.

Składniki:
  • ziemniaki
  • kiełbasa
  • boczek/ podgardle
  • cebula
  • pietruszka zielona
  • marchewka
  • smalec
  • przyprawy: pieprz, wegetta/kucharek

Jak widzicie nie podaję Wam konkretnych porcji, ile czego mamy dać.
Ja robię to raczej "na oko".
Dzisiaj użyłam około 6 średnich ziemniaków, pokroiłam je w plastry i zostawiłam w wodzie żeby nie sczerniały kiedy będę przygotowywać resztę składników. Kiełbaskę pokroiłam w połówki, a podgardle w paseczki. Cebulę starałam się pokroić jak najcieniej, a pietruszkę bardzo drobno. Tym razem nie dodałam marchewki bo po prostu jej nie miałam.

No i zaczęłam układać w garnku.
Jak widać na zdjęciach poniżej garnek w którym smażyłam ziemniaki jest z powłoką do której nic się nie przykleja i nie przywiera.

Na sam dół dałam skórę z podgardla i trochę smalcu, następnie nałożyłam ziemniaki, kiełbaskę, pietruszkę, cebulę, podgardle i takie warstwy zrobiłam trzy. Na samą górę nałożyłam jeszcze trochę smalcu. Możecie robić swoje własne kombinacje i układać warstwy jak Wam się tylko podoba albo nawet wymieszać wszystko razem i tak upiec. Ja piekłam to na bardzo małym ogniu dopóki ziemniaki nie zrobią się miękkie. Pomiędzy każdą warstwą możecie je posypać przyprawami, ja tego nie robię bo czasem mięso jest słone i mogę nasze danie przesolić. Doprawiam je dopiero po upieczeniu i wymieszaniu.

Dalej pokażę Wam kilka zdjęć które zrobiłam zanim moje ziemniaki się upiekły bo oczywiście po wyciągnięciu z garnka zniknęły w mgnieniu oka i nawet nie zdążyłam ich sfotografować. 



Dajcie znać czy Wy też robicie pieczone ziemniaki w ten czy w inny sposób?
Może ktoś wypróbował mój sposób?
Jestem ciekawa Waszych opinii.

Sandra.